Kawalerka z chińskimi inspiracjami
Ekstrawagancka kawalerka w Wilanowie ma zaledwie 35 m2. Przestrzeń powiększyła się dzięki zastosowaniu ogromnych luster. Właścicielowi, który sporo podróżuje, do życia wystarczają współczesne dizajnerskie dodatki oraz kilka efektownych, unikatowych pamiątek.
Autor: Aleksandra Laska
Wnętrze utrzymane jest w ciepłej piaskowej barwie. Nowoczesności dodają stalowe dodatki.
Wilanów to tak zwany dobry adres, największy (obok mokotowskiej „Mariny”) kwartał nowej zabudowy, powstały w Warszawie. Rok przed szczytem mieszkaniowej koniunktury Marek kupił tu 35-metrowe studio z dużym balkonem i garażem. Niewielką kawalerkę udało mu się przemienić w przestronny, dający oddech apartament. Projekt powierzył Aleksandrze Lasce, artystce, której znakiem rozpoznawczym jest wyrafinowany styl, oparty na szlachetnych materiałach i dizajnerskich detalach.
Lustra powiększają przestrzeń
Marek zawodowo związany jest z firmą projektową. Często wyjeżdża do Chin i fascynuje go tamtejsza kultura materialna. Dlatego Ola Laska wymyśliła „magiczne chińskie pudełko” - mieszkanie jak rekwizyt sztukmistrza, terytorium, którego topografii nie sposób rozpoznać na pierwszy rzut oka. Ruchome ekrany z przezroczystego szkła i luster dzielą owo pudełko na przegródki. W zależności od tego, w jakiej ustawimy je konfiguracji, mieszkanie otwiera się na różne sposoby. Realizację pomysłu projektantka zaczęła od usunięcia wszystkich ścian. Zniknęła nawet ściana łazienki. W jej miejsce pojawił się szklany ekran i prostopadła do niego przesuwna, lustrzana tafla. Lustro (dwustronne) oddziela pokój od przedsionka i łazienki. Układ mieszkania zmienia się w zależności od tego, w jakiej pozycji je ustawimy. Raz: podwaja kąt sypialniany, otwierając salon na przedsionek i łazienkę. Dwa: optycznie powiększa kuchnię-salon, podczas gdy sypialnia łączy się przedsionkiem z łazienką. Trudno to zrozumieć, a tym bardziej wyśledzić na zdjęciach, gdzie lustrzany powidok zlewa się w jedno z realnym planem.